poniedziałek, 29 stycznia 2018

Pseudo Sesja

           W związku z rozpoczynającą się kolejną sesją egzaminacyją i związanymi z nią nauką i stresem kolejny raz uświadamiam sobie, że nie mam ani czasu, ani chęci robić czegokolwiek poza leżeniem w łóżku i graniem w FIFE, a dodatkowo demotywuje mnie epidemia grypy, której padłem ofiarą. Taki zasmarkany rozmyślam o tym, co może być motywacją do działania, a przynajmniej co jest nią dla mnie i dochodzę do rozczarowujących wniosków, że stagnacja i nuda są w zasadzie jedynymi poważnymi przynętami mojej aktywności. Wniosek ten jest bardzo smutny, gdyż kłóci się z moim postanowieniem działania dla samego podejmowania wysiłku i ryzyka, które to zanika w sytuacjach gdy tylko mam do zrobienia projekt na uczelnię, wyjście towarzyskie czy jakiś wyjazd. Na ten czas zapominam o większości regularnie podejmowanych działań, odcinam się od wszelkiej innej pracy twórczej i koncentruję się tylko na najbliższej "misji". 
           Często w różnych sytuacjach spotykałem się z opinią, że takie nastawienie na walkę z jednym problemem naraz jest charakterystyczne dla płci męskiej i przez mój przykład ciężko mi się temu poglądowi całkowicie sprzeciwić, jednak według mnie zjawisko to w większym stopniu spowodowane jest dorastaniem i zwiększaniem presji, stresu i wagi podejmowanych przez nas działań. Gdy byłem dzieckiem spokojnie robiłem wiele rzeczy w tym samym czasie, niespecjalnie się nimi przejmując, gdyż wiedziałem, że nawet jeśli coś mi się nie powiedzie, to nie będzie niosło za sobą większych konsekwencji, obecnie jednak znaczna większość stawianych mi wymagań niesie ze sobą w przypadku porażki spore negatywne następstwa, które zmuszają mnie do poświęcenia im większej uwagi, która rozrosła się w ostatnim czasie tak bardzo, że nie robię nic innego poza przejmowaniem się najbliższą przeszkodą. Z przejmowania się przeszkodami rozrosło się to podświadomie do przejmowania się i koncentrowaniu się na wszystkim co odbiega od utrwalonego rytmu dnia i coraz ciężej mi wprowadzać jakieś zmiany, mimo mocnej wprowadzania ich chęci.                    Muszę więc zacząć stopniowo zmniejszać stosunek przejmowania się przeszkodami do działań mających je pokonać, co pomoże mi zwiększyć swoją aktywność, czego i wam życzę.
W.K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz